Kościół św. Józefa
Kościół i klasztor pod wezwaniem św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny
(obecna siedziba karmelitów bosych)
Zarys historii miejsca
Obecny kościół i klasztor karmelitów bosych do roku 1807 należał do karmelitanek bosych, które do Lublina przybyły w 1624 r. Początkowo siostry zamieszkały w dworze starosty krasnostawskiego Jakuba Sobieskiego (obecny gmach rektoratu Politechniki Lubelskiej), ojca króla Jana III, a następnie przeprowadziły się do dworu Krzysztofa Firleja Broniewskiego (w tym miejscu stanął później drugi klasztor karmelitanek bosych pw. Niepokalanego Poczęcia). Ostatecznie jednak karmelitanki szukały miejsca na osiedlenie się jak najbliższego klasztorowi karmelitów. Od zachodniej strony ogrodu karmelitańskiego rozciągał się odpowiedni plac, który przynależał do wojewody bełskiego, zdeklarowanego kalwina Rafała Leszczyńskiego. Wojewoda pragnął na nim wystawić swoją rezydencję, która ze względu na położenie poza murami miasta miała mieć charakter obronny: warowny dwór z czterema narożnymi basztami. Wzoru dla tego typu budowli szukać trzeba w zamkach rodu Leszczyńskich w Baranowie Sandomierskim i Gołuchowie. Po planowanym zakończeniu budowy w dworze tym miał znaleźć miejsce zbór kalwiński. Prace budowlane rozpoczęły się w roku 1619 pod kierunkiem Jana Balina. Lata 20. XVII w. oznaczały jednak powolny kres obecności protestantów w mieście.
Kilkakrotnie wybuchały tumulty przeciwko różnowiercom, a zarówno władze państwowe jak i miejskie dążyły do ich wyrugowania z granic miasta. Z tych też względów po długich pertraktacjach i namowach wojewoda bełski zgodził się na odsprzedanie swoich gruntów karmelitankom bosym za 7000 zł. Umowa została zawarta w roku 1630. Od samego początku wydatną pomocą służyli siostrom ojcowie karmelici, którzy nie zdawali sobie sprawy, iż niespełna dwa wieki później sami staną się właścicielami tego miejsca, które odtąd stanie się ich stałą siedzibą.
Rozwój architektoniczny kościoła i jego opis
Po zakupie placu wraz z będącymi w budowie murami warownego dworu karmelitanki bose przystąpiły do dalszych prac, przystosowując dwór do potrzeb klasztoru i wystawiając własny kościół. W 1635 r. siostry zawarły umowę z architektem Jakubem Tremanzelem na wybudowanie kościoła i zakrystii. W następnym roku poświęcono kamień węgielny. Zasadnicze prace budowlane zostały ukończone w roku 1640. Dnia 28 sierpnia 1644 r. biskup Łucka Andrzej Gembicki dokonał konsekracji kościoła. Według relacji kronikarki świątynia otrzymała wówczas podwójny tytuł: św. Józefa i św. Teresy od Jezusa. Tytulację tę być może należy wiązać z wydarzeniami z roku 1621. Wówczas to karmelici pozyskali zbór kalwiński, którego właścicielem był również Rafał Leszczyński i zamienili go na kaplicę pod wezwaniem tychże świętych. W późniejszym okresie urządzono w tym miejscu pustelnię do użytku wyłącznie samych zakonników, zamkniętą w murach klauzury. Nie jest wykluczone, iż czas tworzenia pustelni i konsekracji kościoła zbiegł się i wtedy to, dla pozostawienia w pamięci mieszkańców miasta „zwycięstwa” odniesionego nad innowiercami, przeniesiono tytuł z kaplicy na kościół. Sukces wszak przypisano orędownictwu św. Józefa i św. Teresy z Awili. Jeszcze w roku 1807, gdy kościół stał się własnością karmelitów, pamiętali oni, iż świątynia dedykowana była dwojgu patronom.
W późniejszym okresie używano już tylko jednego wezwania – św. Józefa, Oblubieńca NMP. Być może św. Teresa była nieformalną współpatronką. Kościół nie posiadał jednego fundatora, jednak największy wkład w jego budowę i wyposażenie (podobnie jak i klasztoru) wniosła Katarzyna z Kretkowskich Ligęzina, córka kasztelana brzesko-kujawskiego, która wstępując do Karmelu lubelskiego uczyniła znaczne darowizny. W zakonie nosiła imię Teresy od Jezusa i Maryi.
Karmelitańska świątynia jest jednym z najpiękniejszych przykładów tzw. renesansu lubelskiego. Kościół zbudowano na planie prostokąta, z jedną trzyprzęsłową nawą z płytkimi arkadowymi wnękami po bokach, wydzielonymi łukiem tęczowym. Jednoprzęsłowe prezbiterium wzniesiono na przedłużeniu nawy, bez wyodrębniania go od nawy głównej. Od tyłu zamknięto je płaską ścianą, za którą mieścił się pierwotnie chór modlitewny karmelitanek bosych (skomunikowany z prezbiterium poprzez zakratowane dziś nieistniejące drzwiczki), a obecnie znajduje się zakrystia. Natomiast pierwotna zakrystia umiejscowiona była od południowej strony prezbiterium. Rozebrali ją karmelici w latach 40. XIX w. Świątynia otrzymała wysoki dach, kolebkowe sklepienie z lunetami oraz zewnętrzną i wewnętrzną bogato zdobioną szatę architektoniczną. Ściany kościoła podzielone są profilowanymi pilastrami z kapitelami porządku korynckiego, dźwigającymi regularne belkowanie gzymsu. Fryz pokryty sztukaterią ornamentu roślinnego, a kolebkowe sklepienie – siatką kompozycji geometrycznych. W gurcie łuku tęczowego i pod chórem kasetonowe pola wypełniają motywy roślinne, monogram IHS i główki aniołów ze skrzydełkami. Pośrodku nawy głównej znajdowało się pierwotnie wejście do podziemi, w których chowano zmarłe karmelitanki bose. Na północnej ścianie kościoła od strony zewnętrznej widoczny jest do dzisiaj zamurowany portal z marmuru, świadczący o istniejącym wcześniej w tym miejscu bocznym wejściu do kościoła.
Fasada kościoła jest trzykondygnacyjna, jednoprzęsłowa. Środkowa i górna kondygnacja podzielone są płytkimi arkadowymi niszami z kompozycjami malarskimi wykonanymi techniką sgrafitto. Są to obecnie przedstawienia Matki Bożej Szkaplerznej, św. Józefa, św. Jana od Krzyża i św. Teresy od Jezusa wykonane w roku 1950 przez Marię Berezowską (odnowione w 1995 roku). Wiadomo, iż podobizny świętych patronów Zakonu widniały w tym miejscu już w połowie XIX w. W północno-zachodnim narożniku prezbiterium wznosi się sześcioboczna wieżyczka (sygnaturka), nazywana czasem „minaretem”, z niewielkim i uszkodzonym dzwonem.
Prawdopodobnie jeszcze w XVII w. do fasady kościoła dobudowano obszerną jednokondygnacyjną kruchtę, nakrytą dachem pogrążonym osłoniętym attyką. W późniejszym, bliżej nieznanym okresie (początek XVIII wieku?), kruchtę przebudowano, czyniąc z niej budynek dwukondygnacyjny. Ze względu na znaczne rozmiary tego obiektu w stosunku do kościoła, niektórzy proponują, aby część tę nie nazywać kruchtą, ale babińcem. Z jego południowej strony wznosił się skomunikowany z nim, lecz architektonicznie odrębny, domek kapelana, którego rodowód określono na lata 1638-1640.
W XIX w. karmelici bosi wprowadzili w tym miejscu istotne zmiany. Ze swojej dawnej świątyni przenieśli dzwon odlany w 1654 r. (wykonawca – Nicolaus de la Merce). To właśnie dla niego postanowiono wznieść dzwonnicę, której kościół do tej pory nie posiadał. Prace rozpoczęto być może wkrótce po zmianie siedziby, czyli po 1807 lub w 1838 r., bowiem pierwsze dziewiętnastowieczne informacje o dzwonie u karmelitów pochodzą z roku 1839. Zakonnicy wystawiając dzwonnicę, wykorzystali mury babińca od jego południowej strony w miejscu dawnego domku kapelana. Zmieniono wygląd całości obiektu. Rozebrano wieńczącą babiniec (kruchtę) attykę i dach pogrążony. W części południowej zburzono sklepienia piętra, podwyższono ściany pomieszczenia, położono dwuspadowy dach z murowanymi szczytami od strony wschodniej i zachodniej. W trzech ścianach nowej dzwonnicy wykonano półkoliste, przesklepione otwory dzwonowe, które zamknięto następnie drewnianymi żaluzjami. Wewnątrz sporządzono drewnianą konstrukcję nośną, na której zawieszono dzwon. Pozostałą, niższą część babińca przykryto jednospadowym dachem, wykonanym z blachy. Niestety w 1861 r. stało się nieszczęście. Pękło żelazne okucie konstrukcji, na której umieszczono dzwon. Wskutek tego wypadł on na ulicę i pękł. Zakonnicy oddali dzwon do przelania. W czasie I wojny światowej został on zarekwirowany przez władze carskie i wywieziony z Lublina. W roku 1923 karmelici za pośrednictwem polskiego rządu starali się bezskutecznie o jego restytucję. W roku 1994 w części parterowej dawnej dzwonnicy zainstalowano przyklasztorną księgarnię „Carmelitanę”.
W początku XX w. zarówno kruchtę jak i dzwonnicę przyozdobiono neorenesansowymi attykami według projektu warszawskiego architekta Stefana Szyllera, autora m.in. słynnej bramy Uniwersytetu Warszawskiego, głównego gmachu Politechniki Warszawskiej i Mostu Poniatowskiego. Pośrodku attyki nad kruchtą kościoła wykonano aediculum z konchową niszą zwieńczoną trójkątnym frontonem i krzyżem. W niszy ustawiono kamienną figurę Chrystusa z otwartym Sercem (aut. Stanisław Jakubowski). W płycinie zaś, poniżej niszy, umieszczono wykonany z metalowych liter napis „Pójdźcie do mnie wszyscy”. Inicjatorem powyżej opisanych zmian był ks. Józef hr. Campo de Scipio, rektor kościoła w latach 1899-1902. Za jego też czasów zastąpiono dębowe okute blachą drzwi dzielące nawę od kruchty kościelnej dwuskrzydłową żelazną kratą wykonaną w warsztacie E. Majewicza z monogramami Imienia Maryi pośrodku. Dzięki temu, jak to wyjaśniał kronikarz, ludzie wchodzący z targu do kościoła mogli, pomimo zamkniętej kraty, adorować Najświętszy Sakrament. Jednocześnie ustawiono nowy oszklony przedsionek chroniący przed przeciągiem.
Ostatni gruntowny remont kościoła, zarówno jego zewnętrznej elewacji jak i wnętrza, przeprowadzono w latach 1993-2000. Głównym założeniem było przywrócenie oryginalnego wyglądu i piękna tej swoistej perle lubelskiego renesansu. Do dnia dzisiejszego trwają prace renowacyjne elementów wyposażenia kościelnego.
Dawny i obecny wystrój kościoła
Nie zachował się żaden opis wnętrza kościoła z czasów bytności przy nim karmelitanek bosych. Pierwsze zachowane informacje pochodzą z końca lat 30. XIX w. Dowiadujemy się z nich, iż główny ołtarz był malowany na ścianie i przestawiał w centralnym miejscu wizerunek św. Józefa. W opinii sporządzającego opis obraz był miernego pędzla, a jedyną jego wartością była dawność wykonania. W drugiej dekadzie XVIII w. wizerunek św. Józefa z fundacji Teresy Pieniążkowej, wojewodziny sieradzkiej przyozdobiono srebrną sukienką. Prowadzone w latach 90. XX w. prace konserwatorskie potwierdziły obecność malowidła ściennego na ścianie zamykającej prezbiterium. To samo dziewiętnastowieczne źródło informuje nas o istnieniu jeszcze czterech ołtarzy z drewna, z których najważniejszy był dedykowany Matce Bożej Szkaplerznej, a inne pozostałym świętym zakonu.
O wiele dokładniejszy opis sporządzono w roku 1865 na polecenie władz kościelnych po kasacie klasztoru. Według tego opisania w kościele było sześć ołtarzy: ołtarz główny i pięć ołtarzy bocznych (trzy po lewej stronie od wejścia i dwa po prawej stronie). Dwa pierwsze z lewej zostały pomalowane na czarno, a trzy pozostałe na niebiesko. W roku 1918, kronikarz karmelitański, opisując na nowo odzyskany kościół informuje nas o istnieniu już tylko czterech ołtarzy bocznych. Rozebrany na początku XX w. i przeniesiony do kaplicy zakładu opiekuńczego sióstr pasterek na Wiktorynie ołtarz dedykowany był św. Janowi od Krzyża i znajdował się po lewej stronie od wejścia pod chórem muzycznym (w obecnym ołtarzu św. Jana od Krzyża wisiał wówczas obraz św. Jana Nepomucena). Pomiędzy pozostałymi ołtarzami kilkakrotnie w okresie międzywojennym następowała wymiana obrazów. Przemalowano je ponadto farbą olejną na kolor biały.
Zatrzymajmy się nad obecnym wyglądem i wystrojem wnętrza kościoła. W jego prezbiterium widnieje bogato zdobiony siedemnastowieczny ołtarz, który do kościoła karmelitów bosych został prawdopodobnie przeniesiony ok. 1839 r. ze skasowanego wcześniej kościoła franciszkanów-reformatów pw. św. Kazimierza Królewicza (obecny browar przy ul. Bernardyńskiej). Fakt ten tłumaczyłby umieszczenie w nasadniku ołtarza obrazu tego Świętego, który jest wykonaną w roku 1860 przez J. Bernasiewicza kopią poprzedniego malowidła. Widoczna na obrazie obok św. Kazimierza klęcząca postać ukazuje fundatora kościoła reformatów Mikołaja Bieganowskiego, kasztelana kamienieckiego. W centralnym miejscu widnieje obraz św. Józefa z Dzieciątkiem Jezus. Malowidło pochodzi z pierwszej tercji XVIII w. Jego autor nie jest znany. Za obrazem ok. roku 1906 umieszczono w wykutej na tę potrzebę niszy figurę Chrystusa z otwartym Sercem. W antepedium Ostatnia Wieczerza – malowidło z początku XVII w., zainstalowane w tym miejscu dopiero w wieku XX. Jeszcze przed rokiem 1865 ołtarz poddano gruntownej renowacji. Wówczas to pokryto go polichromią w formie marmoryzacji. W roku 1956 ołtarz pomalowano farbą olejną na biało a złocenia pokryto brązem pozłotniczym. Dopiero w wyniku gruntownych prac renowacyjnych wykonanych pod koniec lat 90. XX w. pod kierunkiem Leonarda Bartnika i Magdy Gawłowskiej ołtarz i umieszczone w nim obrazy odzyskały pierwotny wygląd i blask. Ponownie zastosowano marmoryzację oraz przywrócono oryginalne złocenia.
W wyniku wspomnianych już prac renowacyjnych wnętrza kościoła rozpoczętych w 1997 r. wykonano w prezbiterium nowy drewniany ołtarz soborowy, ambonkę oraz stalle. Położono także marmurową podłogę. W roku 2009 ukończono remont ambony. Na ścianach wiszą w tym miejscu dwa obrazy. Nad wejściem do bocznej kaplicy jest to malowidło przedstawiające ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny (XIX w.). Po przeciwnej stronie – scena mistycznych zaślubin św. Teresy od Jezusa z Chrystusem (XVIII w., autor nieznany). Widoczne w górze po prawej stronie okno łączy prezbiterium z obecnym chórem zakonnym.
Po prawej stronie prezbiterium, poprzez marmurowy barokowy portal z herbem Zakonu (XVII w.), prowadzi przejście do kaplicy Matki Bożej Pocieszenia. W marmurowym ołtarzu wykonanym w 1981 r. według projektu inż. Czesława Gawdzika widnieje cudowny obraz Matki Bożej z dawnego kościoła karmelitów bosych przy Krakowskim Przedmieściu. Napis poniżej głosi: „Maria melioris mundi origo – Maryja początkiem lepszego świata”. Jak już wspomniano wcześniej obraz ten ocalał w sposób cudowny z pożaru w roku 1803. Po przeniesieniu go do obecnego kościoła wisiał on początkowo w pierwszym ołtarzu po prawej stronie od wejścia. W 1926 r. przeniesiono go do ołtarza bliższego prezbiterium. Na nim jako zasłonę zamontowano obraz św. Teresy od Dzieciątka Jezus. W tym samym roku przed dokonaniem zmiany konserwację obrazu przeprowadził prof. Juliusz Makarewicz z Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Potwierdził on wówczas autentyczność tego wizerunku. Niestety na początku lat 70. skradziono srebrną sukienkę, którą był do tej pory przyozdabiany. W 1979 r. obraz Matki Bożej poddano kolejnym zabiegom konserwatorskim. Dnia 9 grudnia 1979 r. na nowo go poświęcono, a 3 maja 1981 r. umieszczono w nowym ołtarzu. Po prawej stronie od ołtarza widnieje wmurowane w ścianę epitafium Stanisława Trojanowskiego także uratowane i przeniesione ze spalonego kościoła.
Z kaplicy prowadzą dwa wyjścia. Jedno (po lewej stronie) wiedzie do zakrystii, urządzonej w tym miejscu w roku 1959 (wcześniej mieścił tu się m.in. skarbiec kościoła, a później magazyn kościelny). Wewnątrz zakrystii na szczególną uwagę zasługuje portret o. Adriana (od św. Teresy) Czechowicza, jedynego Polaka na urzędzie przełożonego Zakonu Karmelitów Bosych (1791-1797), który zmarł w Lublinie w 1801 r. Obok o. Adriana widnieje portret s. Teresy od św. Augustyna (błąd na obrazie „od Krzyża”), francuskiej karmelitanki bosej, córki króla Ludwika XV i Marii Leszczyńskiej, zmarłej w 1787 r. Drugie wyjście z kaplicy Matki Bożej Pocieszenia (po prawej stronie) prowadzi do obecnej sali wykładowej Kolegium Filozoficznego. Wcześniej uczono w tym miejscu religii. Na czas Triduum Wielkanocnego pomieszczenie to służy do budowy Grobu Bożego.
Po lewej stronie od prezbiterium (stojąc twarzą do ołtarza głównego) znajduje się ołtarz Matki Bożej Szkaplerznej. Widniejący w nim obraz Maryi z Dzieciątkiem Jezus i szkaplerzem w ręce skrywa niejedną tajemnicę. W rzeczywistości na płótnie znajdują się dwa wizerunki. Ten, który widzimy pochodzi z połowy XIX w. Pod nim znajduje się starsze siedemnastowieczne oblicze Maryi i Jej Syna. Odkrycie to stało się możliwe dzięki gruntownie przeprowadzonym w latach 2001-2002 pracom renowacyjnym. Obecny efekt jest prawdopodobnie wynikiem przemalowania pierwotnego obrazu.
Druga tajemnica zawiera się w pytaniu: skąd pochodzi ten obraz? Czy od samego początku znajdował się w świątyni karmelitańskiej? Czy może jest jeszcze jednym z wizerunków ocalałych z pożogi dawnego kościoła pw. Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel? A może – i ta wersja jest wielce prawdopodobna – pochodzi on z kościoła pw. św. Eliasza i stanowił niegdyś wyposażenie głównego ołtarza świątyni karmelitów dawnej obserwancji (w koronach Matki Bożej i Dzieciątka Jezus widnieje herb Zakonu Karmelitów)? Jeśli jest to prawdą, to do kościoła na ul. Świętoduską przywędrował wraz z karmelitami bosymi podczas ich powrotu na przełomie 1837 i 1838 r. Maryjny wizerunek przyozdabia srebrna sukienka, a nade wszystko zanoszone w tym miejscu modlitwy wiernych czcicieli Królowej Szkaplerza Świętego. Obecny kolor ołtarza niebieski indygo nawiązuje do jego pierwotnego wyglądu.
Interesująca jest ponadto historia dwóch rzeźb stojących w ołtarzu. W roku 1930 karmelici zwrócili się z prośbą do lubelskiej kurii biskupiej o pozwolenie na przeniesienie dwóch drewnianych figur z poaugustiańskiego kościoła pw. św. Agnieszki na Kalinowszczyźnie. Przedstawiały one świętych Zakonu Augustianów. Po zręcznej przeróbce (m.in. skróceniu płaszczy) karmelici bosi uczynili z nich świętych karmelitańskich – św. Bertolda (z miniaturką kościoła w ręku), legendarnego założyciela Zakonu Karmelitańskiego i św. Alberta Jerozolimskiego (z pastorałem), prawodawcę Zakonu. Przy okazji do kościoła karmelitańskiego trafiły dwa aniołki na obłokach. Czy jeszcze inne tajemnice skrywa ten ołtarz?
Kolejny ołtarz po tej stronie kościoła dedykowany jest Chrystusowi Ukrzyżowanemu. Piękna rzeźba konającego na Krzyżu Jezusa (drewno polichromowane na czarno, poł. XVII w.) pochodzi prawdopodobnie z dawnego karmelitańskiego kościoła przy Krakowskim Przedmieściu, gdzie pod chórem muzycznym znajdował się ołtarz poświęcony Ukrzyżowanemu. Pierwotnie głowę Chrystusa przyozdabiała srebrna korona. Liczne wota (czasowo usunięte na czas konserwacji) świadczyły i świadczą o kulcie konającego Chrystusa i wielu otrzymanych w tym miejscu łaskach. Figury w ołtarzu to: z prawej strony św. Kazimierz (z koroną książęcą na głowie), a z drugiej bliżej nieznana, bowiem pozbawiona rekwizytów, święta. Ołtarz poddano gruntownej renowacji w roku 2009.
Po prawej stronie, patrząc od prezbiterium, znajduje się ołtarz poświęcony dwóm wielkim Świętym Zakonu Karmelitańskiego: św. Teresie od Jezusa i św. Teresie od Dzieciątka Jezus. Okoliczności przybycia obrazu Świętej z Awili omówiono już wcześniej przy opisie kaplicy jej dedykowanej w starym kościele. Przez pewien czas obraz ten, umocowany w niszy ołtarzowej wyłożonej czerwonym aksamitem, pozostawał niejako w ukryciu zasłonięty przez obraz św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Dopiero naprawa mechanizmu odsłaniania obrazu Świętej z Lisieux przy okazji ostatnich gruntownych prac konserwatorskich, pozwoliła na odsłonięcie piękna tego wczesnosiedemnastowiecznego malowidła pędzla nieznanego włoskiego artysty.
Natomiast obraz św. Teresy od Dzieciątka Jezus pojawił się w kościele w roku jej beatyfikacji tj. w roku 1923. Wyszedł z warsztatu malarskiego znanego lubelskiego artysty Władysława Barwickiego. Na ołtarzu tym umieszczono także kapliczkę Boskiego Dzieciątka Jezus. Samą figurkę ustawiono w tym miejscu w związku z zaprowadzeniem w kościele Bractwa Praskiego Dzieciątka Jezus w roku 1924. Dwa lata później sprawiono Dzieciątku ozdobną kapliczkę i przygotowano komplet nowych strojów. Jedna z widniejących tu figur przedstawia zapewne św. Jana od Krzyża. Drugiego świętego karmelitańskiego nie udało się zidentyfikować. Obecny kolor ołtarza (niebieski indygo) odpowiada jego pierwotnemu wyglądowi. Przez pewien czas (po roku 1926) widniał w tym miejscu obraz Matki Bożej Pocieszenia.
Czwarty w kościele ołtarz dedykowany jest św. Janowi od Krzyża, którego obraz widnieje w centralnym miejscu (XVIII w.). W ciągu ostatnich dwóch wieków ołtarz ten bardzo często zmieniał „właściciela”. Początkowo był on poświęcony św. Janowi Nepomucenowi. W roku 1918 znajdował się w nim obraz Matki Bożej Pocieszenia. W roku 1926 czasowo trafiła tutaj św. Teresa od Jezusa. Ostatecznie swoje miejsce znalazł w nim św. Jan od Krzyża. W ołtarzu tym odbiera cześć wiernych także św. Antoni z Padwy (obraz z XVIII w.). Jedna z figur tam widocznych (po lewej stronie) przedstawia również tego Świętego franciszkańskiego. Druga figura kobiety z kielichem w ręku to św. Barbara. Wszystkie ołtarze boczne „snycerskiej roboty” reprezentują rokokowy styl sztuki.
W tylnej części kościoła nad konfesjonałami wiszą ponadto dwa obrazy ukazujące przebicie serca św. Teresy od Jezusa i Chrystusa przy słupie biczowania (obydwa z XVII w., autor nieznany). W Wielkim Poście 1922 r. poświęcono w kościele stacje Drogi Krzyżowej namalowane przez Władysława Barwickiego. Pięć lat później zainstalowano nowe organy na chórze muzycznym wykonane w firmie Dominika Biernackiego we Włocławku. Stare, dotychczas używane organy przekazano do klasztoru karmelitańskiego w Miadziole. W kruchcie kościoła na uwagę zasługuje barokowa siedemnastowieczna kropielnica.
Klasztor i jego otoczenie
Skomunikowany z kościołem budynek klasztorny w swojej zasadniczej części został wzniesiony w latach 1632-1640. Pamiętać jednak należy, iż już od roku 1619 trwały tu prace budowlane zainicjowane przez Rafała Leszczyńskiego. W momencie dokonania zakupu przez karmelitanki warowny dwór był już dwukondygnacyjną budowlą, którą założono na rzucie prostokąta. U jej naroży wystawiono sześcioboczne baszty. O ile nowe właścicielki zachowały zewnętrzny wygląd budowli, o tyle całkowicie przebudowały jej wnętrze. Na piętrze urządzono cele mieszkalne po obu stronach korytarza. Na dole natomiast umieszczono refektarz, kuchnię z zapleczem, spiżarnię oraz salę rekreacyjną i infirmerię. W ramach kolejnego etapu prac od strony południowej dostawiono kaplicę, która po wzniesieniu kościoła przylegała do tylnej ściany prezbiterium. Kaplicę tę następnie przekształcono w chór modlitewny. Obecnie jest tu zakrystia. Po wschodniej stronie niedoszłego zamku (część od ul. Świętoduskiej) pobudowano oficyny klasztorne, które uformowały czworobok z niewielkim wirydarzem wewnątrz. Pośrodku niego wykopano studnię. W XX w. studnię tę zasypano i ustawiono w jej miejscu figurę św. Józefa (1958). Z tej też strony umieszczono główne wejście do klasztoru. Po zakończeniu pierwszego etapu prac budowlano-adaptacyjnych 2 lipca 1635 r. dokonała się uroczysta introdukcja (wprowadzenie) karmelitanek bosych do nowego domu.
Następnie, w latach 1638-1640 wybudowano mieszkania dla służby klasztornej (jednopiętrowy budynek od strony północno-wschodniej). Ostatecznie pomiędzy kościołem, wschodnimi oficynami klasztornymi i budynkiem służby powstał obszerny dziedziniec zewnętrzny. Ponadto od strony zachodniej klasztoru wystawiono (lub adaptowano częściowo już istniejące przy dworze Leszczyńskiego) pomieszczenia sanitarno-gospodarcze. Skomunikowano je z głównym gmachem za pomocą łącznika (dziś nieistniejącego).
Do początku XIX w. karmelitanki bose nie przeprowadziły żadnej poważnej inicjatywy budowlanej, która wpłynęłaby na zewnętrzny wygląd klasztoru. W roku 1807, gdy budynki klasztorne objęli w swe posiadanie karmelici, ogólny stan zabudowań był zatrważający, bliski ruinie. Zakonnicy przed rokiem 1864 parokrotnie przeprowadzali prace remontowe.
Nowa historia karmelitańskich zabudowań rozpoczęła się po kasacie klasztoru. O. Ryszardowi Machnikowskiemu, rektorowi kościoła do roku 1898 pozostawiono do dyspozycji część zabudowań od strony ulicy, skupionych wokół małego wirydarzyka. Tutaj też zamieszkiwali następcy o. Ryszarda – diecezjalni rektorzy kościoła. Pozostałą część zabudowań przekształcono w koszary wojskowe, dokonując niezbędnych zmian.
Po ustąpieniu z Lublina wojsk rosyjskich i wkroczeniu w 1915 r. Austriaków klasztor został podzielony pomiędzy milicję miejską, wojsko austriackie i ambulatorium miejskie (I piętro). Przez pewien czas w budynku od ulicy schronienie znalazło archiwum Ziemi Chełmskiej. Urządzono tam również skład soli. W roku 1918 powrócili do Lublina karmelici bosi, licząc na odzyskanie całości klasztoru. Odzyskali jedynie oficyny od ul. Świętoduskiej. W głównym budynku klasztoru władze polskie urządziły wojskowe więzienie śledcze. W pomieszczeniach od ulicy, gdzie znajdowała się także brama wjazdowa, urządzono wartownię, kancelarię i mieszkanie komendanta. Stan taki trwał do wybuchu II wojny światowej. Następnie te same pomieszczenia zostały zajęte przez wojsko niemieckie a po nich sowieckie i polskie służby bezpieczeństwa. Dopiero na początku lat 50. karmelici bosi odzyskali w całości swój klasztor, wyłączywszy budynek od strony ul. Świętoduskiej. Tutaj od 1977 r. mieściła się siedziba Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów. Pomieszczenia te wróciły do karmelitów dopiero w 1988 r.
W latach 1982-1989 przeprowadzono kompleksowy i gruntowny remont wszystkich zabudowań klasztornych, nadając im obecny wygląd i przeznaczenie. Drobniejsze prace trwały jeszcze do roku 2000. Najbardziej zauważalna i najważniejsza zmiana dotyczy bryły klasztoru. Zmiany miały na celu maksymalne wyeksponowanie murów dawnego dworu Rafała Leszczyńskiego. Dlatego też na obrysie dawnego pałacu nadbudowano drugie piętro mieszkalne. Jednocześnie też podwyższono ściany czterech narożnych baszt. Nad drugim piętrem wzniesiono wysoki, czterospadowy dach, a baszty przykryto sześciobocznymi, dzwonowatymi hełmami zakończonymi sterczynami i chorągiewkami z emblematami karmelitańskimi oraz datami 1635-1985 (zakończenie budowy klasztoru oraz jego rozbudowa). Końcowy efekt prac jest naprawdę imponujący. Oto w centrum miasta, ukryty za klauzurowym murem, wyrósł wspaniały warowny dwór, zapewne bliski swym pierwotnym założeniom. Całością prac remontowo-budowlanych kierował inż. Jerzy Dybała.
Kilka jeszcze słów o samej posiadłości karmelitów. W dawnych czasach plac, na którym stoi kościół i klasztor oraz przyklasztorne podwórze i ogród, zamykał się w granicach dzisiejszych ulic – Karmelickiej od południa, Staszica od zachodu, Szewskiej od północy i Świętoduskiej od wschodu. Całość okalał mur klauzurowy.
Niestety, najpierw kasata klasztoru, później samowolna polityka władz carskich, a w latach 50. wrogie karmelitom postępowanie władz komunistycznych sprawiło, iż bezprawnie utracono znaczną część swej własności od strony zachodniej i północnej, gdzie obecną granicę wyznacza ceglany mur z elementami zabezpieczeń z drutu kolczastego (1930) – pamiątka po więzieniu wojskowym. Natomiast murowane ogrodzenie od strony ul. Świętoduskiej wraz bramą wejściową wybudowano dopiero w roku 1950, zastępując nim stary drewniany parkan.
Zwrócić jeszcze trzeba uwagę na pewną ciekawą rzecz. W zachowanym od ul. Karmelickiej murze klauzurowym znajdują się trzy przesklepione wnęki. Do czego służyły? Tak naprawdę: do niczego. Otóż, w roku 1638 karmelitanki bose celem zapewnienia sobie przepisanej prawem izolacji od świata zewnętrznego rozpoczęły budowę muru. Gdy prace już postępowały jezuici, którzy posiadali z tej strony rozległy ogród, wystąpili z protestem, iż w jednym miejscu mur „na pół łokcia” przekroczył granicę ich posiadłości. Pokorne mniszki, celem uniknięcia dalszych sporów, kazały w postawionym już murze wykuć trzy wnęki, by dokuczliwym jezuitom oddać żądany skrawek ziemi.
Kościół wraz z klasztorem już w roku 1919 został wciągnięty na listę „zabytków starożytności” przez Ministerstwo Kultury i Sztuki. W roku 1967 Wojewódzki Konserwator Zabytków w Lublinie wpisał zespół klasztorny pw. św. Józefa do rejestru zabytków „jako cenny przykład budowli z I połowy XVII wieku”. Ocena ze wszech miar uzasadniona!