Pierwszy kościół i klasztor
Kościół i klasztor pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel przy Krakowskim Przedmieściu (dziś nieistniejący)
Budowa świątyni i jej konsekracja
Dziś niewiele osób zmierzających w kierunku Bramy Krakowskiej i mijających budynek miejskiego ratusza uświadamia sobie fakt, iż przez prawie dwa wieki wznosiły się w tym miejscu kościół i klasztor karmelitów bosych. Decyzja o budowie nowego kościoła i klasztoru zapadła na wiosnę 1612 r. podczas wizytacji definitora generalnego o. Anioła od Jezusa i Maryi. Pierwszym problemem było otrzymanie zgody rady miejskiej na poszerzenie gruntów będących już w posiadaniu karmelitów. Wcześniejsze nienajlepsze doświadczenia z rajcami kazały przypuszczać zakonnikom, iż zdobycie nawet kilku łokci ziemi nie będzie łatwe, dlatego też zobowiązali się do szczególnej modlitwy i postu ku czci Najświętszej Maryi Panny, Królowej Karmelu, składając uroczysty ślub dedykowania Jej nowej świątyni, jeśli wszelkie trudności zostaną pokonane. W zadziwiająco krótkim czasie rada miasta udzieliła zgody na przekazanie zakonnikom części miejskiego placu od strony Bramy Krakowskiej, dzięki czemu ruszyć mogły prace budowlane.
Pierwszy zasadniczy etap budowy kościoła przypadł na lata 1613-1619. Dnia 5 maja 1613 r. opat cysterski z Koprzywnicy o. Hieronim Ossoliński, położył kamień węgielny. Uroczysta konsekracja nowej świątyni pw. Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel miała miejsce 21 lipca 1619 r. Dokonał jej arcybiskup Jan Andrzej Próchnicki, metropolita lwowski. Głównym architektem i budowniczym kościoła był Jakub Tremanzel we współpracy z innym lubelskim architektem – Janem Jakubem Balinem. Nie można wskazać głównego fundatora. Stare przekazy źródłowe informują nas, iż świątynia została wzniesiona dzięki ofiarności zarówno możnych jak i ubogich darczyńców.
Konsekracja kościoła nie oznaczała zakończenia budowy. Do połowy XVII w. trwały prace przy wznoszonych kolejno kaplicach bocznych, których ostatecznie było osiem. Dwie z nich dedykowano Matce Bożej. Pozostałe zaś kaplice nosiły następujące wezwania: św. Józefa, św. Teresy od Jezusa, Krzyża Świętego, św. Antoniego z Padwy, św. Michała Archanioła oraz św. Apolonii.
Wygląd i główne cechy architektoniczne kościoła
Starając się nakreślić główne architektoniczne cechy karmelitańskiego kościoła pw. NMP z Góry Karmel, należy zwrócić uwagę, iż obiekt ten reprezentował nowy i oryginalny wariant budownictwa sakralnego na Lubelszczyźnie. Owa nowość i oryginalność polegały m.in. na specyficznym połączeniu wpływów tzw. renesansu lubelskiego i budownictwa własnego zakonu. Kościół był jednonawowy, założony na planie prostokąta, beztranseptowy, czteroprzęsłowy. Lokalnym wzorem dla takiego rozwiązania mógł być przebudowany w nowym stylu lubelski kościół bernardynów i wznoszone od podstaw: kościół jezuitów w Lublinie oraz kolegiata w Zamościu. Jednak cechą wyróżniającą świątynię karmelitańską były głębokie kaplice skomunikowane między sobą i z nawą główną arkadowymi przejściami, tworzące w ten sposób jakby nawy boczne. W tym przypadku wzorem mógł być kościół karmelitanek bosych w Madrycie (Descalzas Reales). Z kolei na lubelskiej świątyni wzorowali się budowniczowie kościołów karmelitańskich w Wilnie (pw. św. Teresy), Lwowie (pw. św. Michała) i Krakowie (pw. Niepokalanego Poczęcia). Nowatorskim rozwiązaniem, niespotykanym dotąd, przynajmniej w środowisku lubelskim, było zastosowanie podwójnych pilastrów w nawie oraz płaskiego zamknięcia prezbiterium.
Kościół kryty był sklepieniem kolebkowym z charakterystyczną dekoracją sztukateryjną. Podłogę wyłożono w całości marmurem. Po lewej stronie na pierwszym z filarów wznosiła się wybudowana w 1635 r. ambona. Wszystkich okien znajdowało się w kościele jedenaście, z których dziesięć umieszczonych było w lunetach w ścianach bocznych oraz jedno w fasadzie. Prezbiterium było węższe od nawy głównej, z przejściem do chóru zakonnego, który stanowił jego przedłużenie. Natomiast po prawej stronie mieściło się wejście do obszernej dwuokiennej zakrystii.
Niestety nie zachował się żaden wizerunek kościoła od frontu sprzed pożaru. Najwięcej detali odnośnie do fasady przynosi rysunek A. Orłowskiego (Krakowskie Przedmieście w Lublinie), ukazujący już stan po pożodze, czyli po 1803 r. Jest to jednak pewne przedstawienie pod kątem, z głębi ul. Krakowskie Przedmieście. Można się jedynie domyślać wyglądu fasady na podstawie analogii do przywołanych wcześniej a zachowanych kościołów karmelitańskich, wznoszonych w pierwszej połowie XVII w. Ważnym elementem stanowiącym o wyglądzie frontu kościoła była murowana dzwonnica, dobudowana dopiero pod koniec lat 80. XVIII w. Wcześniejsza drewniana dzwonnica ulokowana była z tyłu od wschodniej strony kościoła. Od ulicy świątynię oddzielał murowany parkan, którego charakterystyczny element stanowiły dobudowane do niego kramy, należące jednak do miasta a nie do karmelitów. Nie zapominajmy, iż na terenie przed kościołem rozciągało się miejskie targowisko.
Dawny kościół karmelitański posiadał ponadto bardzo rozbudowane, kilkukondygnacyjne podziemia, w których chowano zarówno zakonników, jak i świeckich dobrodziejów klasztoru. Według dostępnych danych obejmujących cały czas funkcjonowania kościoła w jego podziemiach znalazło miejsce spoczynku nie mniej niż 700 osób, z których 125 to zmarli w Lublinie karmelici bosi. Pewna część pochowanych została w XIX i XX w. ekshumowana i pochowana w innych bliżej nieznanych miejscach. Większość jednak dalej spoczywa pod fundamentami dzisiejszego ratusza, o czym świadczą kolejne badania archeologiczne prowadzone na dawnej karmelitańskiej posiadłości. Obok kościoła po stronie zakrystii, czyli w pobliżu murów miejskich funkcjonował także przykościelny cmentarz naziemny. Ostatnia wzmianka o pochówku na nim dokonanym pochodzi z 1775 r.
Wewnętrzny wystrój świątyni
W ołtarzu głównym dawnego kościoła karmelitańskiego widniał obraz Matki Bożej Szkaplerznej z Dzieciątkiem Jezus, głównej Patronki Zakonu. Wizerunek ten uległ spaleniu w roku 1803, dlatego też trudno ustalić szczegóły kompozycji. Pewne informacje o obrazie pochodzą z dzieła Wacława z Sulgostowa O cudownych obrazach w Polsce Przenajświętszej Matki Bożej (Kraków 1902, s. 382-383). Autor zaczerpnął je ze znanego sobie osiemnastowiecznego miedziorytu. Przytoczmy zamieszczony tam opis w całości:
„Obraz Matki Bożej w ramkach w górze i w dole łamanych, z Dzieciątkiem Jezus na lewym ręku. Osłona na głowie Matki Bożej otoczonej gwiazdami spada w dół, w górze nad gwiazdami korona podtrzymywana przez dwóch aniołków, a wyżej jeszcze na taśmie napis: Decor Maria Carmeli. Prawa ręka Matki Bożej wzniesiona, jakby błogosławiąca. Dzieciątko Jezus lewą rączkę trzyma przy sobie cokolwiek wyżej nad ręką lewą Matki Bożej, którą obejmuje Dzieciątko Jezus; prawą rączką zaś błogosławi. Od Matki Bożej rozchodzą się na wszystkie strony promienie. Od strony Matki Bożej półksiężyc, a od strony Dzieciątka Jezus słońce”.
Spośród ośmiu wspomnianych już wcześniej kaplic do najcenniejszych należała kaplica Matki Bożej Pocieszenia, gdzie w ołtarzu widniał niewielki, malowany na blasze, wizerunek Bożej Rodzicielki z Dzieciątkiem Jezus, podarowany karmelitom w roku 1623 przez młodego szlachcica Józefa Lezeńskiego (bądź Leżeńskiego). Postacie z obrazu przyozdobiono srebrnymi koronami oraz szatami. Wkrótce obraz Matki Bożej Pocieszenia zyskał sobie zaszczytne miano cudownego. W dniu jego instalacji – 16 lipca 1623 r. – dokonał się pierwszy cud uzdrowienia z gorączki, którego doświadczył kleryk Seweryn Sabin, biorący udział w procesji. Kolejną łaskę odzyskania zdrowia uzyskał nieznany z imienia franciszkanin lubelski, który zobowiązał się do odprawienia mszy w kaplicy Maryjnej. Po wypełnieniu ślubu dręcząca go choroba ustąpiła. Innym razem do kościoła karmelitów przyszedł wieśniak cierpiący na częste krwotoki. Lekarze orzekli nieuleczalność choroby. On jednak przysiągł, iż przed obrazem Matki Bożej Pocieszenia wysłucha Mszy św. i przyjmie Komunię. Gdy to uczynił, został uzdrowiony. Pewien czas później do Lublina na sądy trybunalskie przybył szlachcic o nazwisku Łyczko. Świadomy trudności sprawy, którą założył w Trybunale, powierzył się opiece Maryi, obiecując ofiarowanie srebrnej tabliczki wotywnej. Po wygraniu procesu, dopełnił ślubu.
Kolejny odnotowany w źródłach cud przypisywany wstawiennictwu Matki Pocieszenia dokonał się ok. 1646 r. W klasztorze karmelitanek bosych pw. św. Józefa wybuchł wówczas pożar. Na ratunek przybiegli karmelici, przynosząc ze sobą obraz NMP, który siostry w procesji poczęły obnosić po miejscach zagrożonych, śpiewając przy tym litanię Maryjną. W przekonaniu kronikarki karmelitańskiej pomoc Maryi okazała się niezawodna.
Kult Matki Pocieszenia do końca XVII i w kolejnych dziesiątkach następnego stulecia rozwijał się bardzo intensywnie. W pierwszej połowie XVIII w. miedziorytnik Jakub Labinger sporządzając podobiznę lubelskiego obrazu umieścił pod nim następujący, wymowny podpis: „Prawdziwy Wizerunek Cudownego Najświętszej Maryi Panny Obrazu Pocieszenia u W.W. O.O. Karm[elitów] Bossych w Lublinie”. Cudowność wizerunku potwierdza ponadto fakt, iż w stanie nienaruszonym ocalał z pożaru świątyni w 1803 r. Po przejściu karmelitów cztery lata później do kościoła pw. św. Józefa obraz Matki Bożej Pocieszania został umieszczony w jednym z ołtarzy bocznych, gdzie nadal otaczany był szczególną czcią.
Warto zwrócić uwagę także na inne kaplice. Jak już wspomniano wcześniej w kościele znajdowały się dwie kaplice Maryjne. Drugą z nich (oprócz kaplicy Matki Bożej Pocieszenia) ufundował Jan Branicki z Siemienia. Miała ona być miejscem pochówku członków rodziny Branickich. Kolejną ważną kaplicą była kaplica dedykowana św. Józefowi. Nic nie wiemy na temat wiszącego tam wizerunku Świętego. Nie ulega jednak najmniejszej wątpliwości, iż otaczany był on szczególną czcią przez wiernych, a zwłaszcza członków najstarszego w Polsce Bractwa św. Józefa. Fundatorem kaplicy był Stanisław Trojanowski, syn starosty stężyckiego i dworzanin królewski. Pozostał po nim marmurowy nagrobek, który obecnie mieści się w kaplicy Matki Bożej Pocieszenia przy kościele św. Józefa.
Bardzo ważnym miejscem kultu dedykowanym św. Teresie od Jezusa była kaplica nosząca jej wezwanie. Prawdopodobnie to najstarsza kaplica przy dawnym karmelitańskim kościele wzniesiona ok. 1623 r. Umieszczono w niej bardzo cenny obraz Świętej przywieziony z Włoch i wykonany według oryginału hiszpańskiego namalowanego jeszcze za życia założycielki Karmelu bosego. Wiele przesłanek przemawia za tym, iż również ten obraz ocalał z pożogi i został przeniesiony do kościoła przy ul. Świętoduskiej, gdzie pozostaje do dnia dzisiejszego. O kaplicy pw. Krzyża Świętego wiadomo jedynie, iż ufundował ją wielki dobrodziej klasztoru Adam Żydowski i że w 1686 r. pochowano w niej Stanisława Karola Łużeckiego, wojewodę podolskiego, który zginął w walce z Turkami na Wołoszczyźnie. O innej kaplicy pw. św. Antoniego z Padwy można powiedzieć jedynie tyle, iż jej fundatorem był architekt kościoła Jakub Tremanzel. W jej podziemiach znalazł miejsce wiecznego spoczynku. O pozostałych dwóch kaplicach pw. św. Michała Archanioła oraz św. Apolonii trudno stwierdzić cokolwiek jednoznacznie. Na wyposażenie i utrzymanie jednej z nich łożył Mikołaj Gniewosz, starosta radomski, który wraz z małżonką spoczął w jej podziemiach.
Poza kaplicami kościół posiadał jeszcze kilka ołtarzy bocznych, z których wyróżniał się zdecydowanie ołtarz pod chórem kościelnym z zawieszoną w nim naturalnej wielkości figurą Chrystusa Ukrzyżowanego przyozdobioną srebrną cierniową koroną. W starych opisach kościoła określano tę figurę jako słynącą łaskami. Również i w tym przypadku wszystko wskazuje na to, iż rzeźba ta ocalała z pożaru z 1803 r. i następnie została przeniesiona do kościoła św. Józefa, gdzie znajduje się do dnia dzisiejszego w ołtarzu bocznym (po lewej stonie od wejścia). Srebrna korona widniejąca w inwentarzu kościoła jeszcze w 1865 r. zaginęła bez śladu.
Kościół karmelitański ozdobiony był sporą ilością obrazów. W samej świątyni pod koniec XVIII w. doliczono się ich 43, a w zakrystii znajdowało się dalszych dziewięć. Na podstawie starych inwentarzy można stwierdzić, iż poza tymi, o których mowa już była przy opisie ołtarza głównego i kaplic bocznych, na szczególną uwagę zasługiwały: obraz Zbawiciela według odbicia z chusty św. Weroniki, scena z dwunastoletnim Chrystusem oraz wizerunek św. Judy Tadeusza. Wśród pierwszych nabytków dla kościoła znalazł się zamówiony w czerwcu 1622 r. obraz św. Teresy od Jezusa w otoczeniu świętych: Józefa, Eliasza i Elizeusza. W roku 1669 natomiast zamówiono wykonanie pewnej serii obrazów, przedstawiających sceny z życia św. Józefa oraz św. Teresy. Ponadto kościół karmelitański był bogato wyposażony w relikwie sprowadzone tutaj wkrótce po konsekracji świątyni z zachodnich krajów Europy za sprawą o. Andrzeja Brzechwy. Do najcenniejszych należały: fragmenty drzewa z Krzyża Świętego, pewne elementy ze stroju Matki Bożej i św. Józefa, cząstki z kości apostołów i męczenników. Można przypuszczać, iż znalazły one należne miejsce w kościele, w głównym ołtarzu bądź w odpowiednich kaplicach.
Klasztor z ogrodem
Kilka słów opisu wymaga nieistniejący także klasztor karmelitów bosych. Pierwsze lokum na zamieszkanie zostało dane zakonnikom przez rajców miasta, którzy w akcie fundacyjnym z 29 kwietnia 1610 r., oprócz kościoła pw. Ducha Św., przekazali im: „dom murowany w obrębie szpitala od strony bramy miejskiej” oraz „inne domy z tyłu i naprzeciw muru miejskiego […], jak też place do nich przylegające”. Budynki te w pierwszym etapie bytności karmelitów zostały zaadaptowane na potrzeby klasztoru. Jednak już kilka lat po fundacji rozpoczęto budowę nowego i obszernego klasztoru. Ostatnie prace budowlane zostały przeprowadzone jeszcze w pierwszym ćwierćwieczu XVIII w.
Z ocalałych przekazów źródłowych i planów wykonanych już po pożarze możemy stwierdzić, iż klasztor tworzył wraz z kościołem skomunikowany między sobą kompleks. Zabudowania klasztorne wznosiły się po stronie zachodniej i północnej świątyni, z którą łączyły się poprzez przejście w kaplicy Matki Bożej Pocieszenia oraz poprzez chór zakonny. Od strony drogi publicznej znajdowało się wejście do klasztoru (furta), apteka i pomieszczenia skupione wokół mniejszego dziedzińca. W części skupionej wokół większego dziedzińca wiadomo, iż od strony wschodniej biegł korytarz oddzielony od niego arkadami. W trójkondygnacyjnym gmachu od północnej strony wirydarza mieściły się cele zakonne, po dwanaście na każdym z pięter, co dawało łącznie 36 pomieszczeń mieszkalnych.
Z kolei od północnej strony prezbiterium usytuowany był – zgodnie z przepisami zakonnymi – chór modlitewny, skomunikowany poprzez preparatorium z zakrystią. Z chóru przechodziło się bezpośrednio do skarbca, a z niego do refektarza, przy którym znajdować się musiały pomieszczenia kuchenne. Zastanawiające jest przeznaczenie wschodniego skrzydła klasztoru. Według obrazu Pożar miasta Lublina w 1719 roku jego wysokość równała się wysokości skrzydła północnego, z którym tworzył charakterystyczną literę „L”. W latach dwudziestych XIX w. w części tej zorganizowano spichlerz. Być może funkcję tę pełnił już za czasów karmelitańskich. Na piętrze zarówno od strony Krakowskiego Przedmieścia, jak i w części za kościołem szukać należałoby jeszcze kilku ważnych pomieszczeń, których bliższa lokalizacja nie jest znana. Należały do nich: kapitularz (sala spotkań wspólnoty), sala rekreacyjna, biblioteka, archiwum oraz infirmeria (szpitalik zakonny).
Prawie w ogóle nie zachowały się informacje o wewnętrznym wystroju klasztoru, w tym o przypuszczalnie bogatej kolekcji obrazów. Wiadomo jedynie o drewnianej rzeźbie Ukrzyżowanego, określanej mianem cudownej. Ten cenny krucyfiks wisiał w refektarzu. W roku 1760 za bytności w Lublinie zakonników litewskich podjęto decyzję o przewiezieniu figury do Wilna, gdzie w pożarze kościoła spłonął podobny krucyfiks. Karmelici polscy po swoim powrocie na Krakowskie Przedmieście bezskutecznie starali się o odzyskanie cennej rzeźby. Pozostała ona już na zawsze w kościele wileńskim, gdzie można ją podziwiać do dziś. Na zewnątrz klasztoru w zachodniej części podwórza, znajdowały się pomieszczenia gospodarcze: stajnia, browar, spichlerz oraz pralnia.
W kwietniu 1803 r. pożar zniszczył zabudowania karmelitańskie. Ocalałe ruiny zostały już po przeniesieniu się karmelitów bosych do klasztoru pw. św. Józefa wystawione w 1807 r. na publicznej licytacji przez lubelski Urząd Cyrkularny. Licytację wygrał mieszczanin Franciszek Józef Stadler, który zapłacił 4000 złotych reńskich, czyli 16000 zł polskich. Pieniądze zdeponowano w kasie miejskiej. Karmelici bezskutecznie usiłowali uzyskać przynajmniej część sumy ze sprzedaży ich dawnej własności. Wydaje się, iż władze austriackie uznały za wystarczającą rekompensatę poniesionych strat przekazanie karmelitom zabudowań przy ul. Świętoduskiej. W latach dwudziestych XIX w. miasto odkupiło z rąk prywatnych niezagospodarowane ruiny zabudowań pokarmelitańskich. Po częściowej ich rozbiórce a częściowej adaptacji w latach 1827-1830 wzniesiono w tym miejscu siedzibę Urzędu Municypalnego miasta Lublina (obecny ratusz).
Przy karmelitańskim klasztorze znajdował się obszerny ogród. Obecnie jest to teren parkingu i parku ograniczony ulicami Lubartowską i Świętoduską (z tyłu ratusza i kościoła Ducha Świętego). Powstał on z nabytych głównie w XVII w. placów i ogrodów. Od strony wschodniej przylegał bezpośrednio do nieistniejących dzisiaj murów miejskich. Pod koniec wieku XVIII wskutek działania Komisji Dobrego Porządku miastu udało się odzyskać teren przy murach i wytyczyć nową drogę, która początkowo nazywała się Porządkową, następnie Nową, w czasach komunizmu Stalingradzką, a obecnie jest to początkowy odcinek ul. Lubartowskiej.
Przyklasztorny ogród, otoczony murem klauzurowym, pełnił funkcje rekreacyjne i użytkowe. Dla zakonników, którzy rzadko opuszczali mury klasztoru, stanowił przede wszystkim miejsce odpoczynku. W roku 1640 wybudowano w nim altanę dla spożywania posiłków w czasie rekreacji wspólnotowych. Z ogrodu również czerpano doraźne korzyści, bowiem pewną jego część przeznaczono na sad oraz pod uprawę warzyw. W ogrodzie szczególną rolę pełniła pustelnia. Jej powstanie wiązać należy z wydarzeniami z roku 1621, kiedy to karmelici przejęli zbór kalwiński przynależący do wojewody bełskiego Rafała Leszczyńskiego. Zanim to się stało w specjalnym ślubowaniu zobowiązali się do ustanowienia w tym miejscu kaplicy pw. św. Józefa i bł. Teresy od Jezusa i przekształcenia jej następnie w eremitorium. Z początkiem XIX w. karmelici bosi bezpowrotnie utracili swój ogród, który wkrótce zmienił przeznaczenie. Przez bardzo długi czas XIX i XX w. funkcjonowało w tym miejscu miejskie targowisko, a następnie park. W najbliższym czasie teren ten zostanie poddany kolejnym gruntownym zmianom i przebudowom.